czwartek, 5 listopada 2009

Na depresyjnie

Gabrysia się właśnie przebudza, słyszę jak gada do siebie w łóżeczku. Po południu ma wpaść teściowa na herbatkę. A poza tym dzień jak co dzień. No może poza tajemnicza wysypką u Gabrysi. Ale w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni.
A ja? A ja "na depresyjnie" dzisiaj się czuję. Świat mi się wydaje ciężki, ponury i nieprzyjazny. Dokucza mi samotność. Mąż kochany pracuje po 10 godzin i weekend, więc wraca przed 21 dopiero. A my we trójkę sami, zatęsknieni. I w sumie nie tu problem tkwi, że mnie nadmiar obowiązków przytłacza bo zawsze i tak wszystko robię sama, żeby mężowi ulżyć, no i zarobić na swój chleb ;). Jakoś tak po prostu samotnie i już. W Nowym Dworze mieszkam od ślubu, koleżanki zostały w Warszawie. Niby to blisko, ale każdemu nie po drodze. Mnie, bo dziecko i pies a reszcie bo praca, wyjazdy i po prostu inne życie. 
Moja mamusia udzieliła mi cennej rady: nie masz koleżanek, to sobie znajdź. No transparent normalnie sobie na szyi powieszę, ze koleżanki od zaraz poszukuję. Do obcych dziewczyn z wózkami jakoś tak zagadać nie mam odwagi, bo i nie bardzo jest temat. Marta na wylocie, więc jej się dopiero Meksyk zacznie z noworodkiem. I siedzę sobie sama, wiszę na internecie, oglądam po sto razy Naszą Klasę, forum Scrappassion, blogi.
No ale cóż poradzić?? Ma ktoś jakąś złotą radę?? Bo u mnie depresja zimowa na całego się zaczyna panoszyć. I do tego jeszcze ta teściowa...
I żadnej nowej komedii romantycznej nawet nie mam do obejrzenia.

8 komentarzy:

Madziorek pisze...

jak to nie masz odwagi zagadać, przecież temat własnie jest !! a moze ktoregos dnia jedna z nich zagada? Powiem Ci ze mam tak samo, SAMOTNA W WIELKIM MIESCIE, z dwojka dzieci, mezem w pracy, sama z obowiazkami domowymi....
dobrze ze są kolezanki blogowe ;-)))))

maj. pisze...

"Narzeczony mimo woli". Obejrzałam już ze trzy razy.Na depresję :D

maj. pisze...

Zapraszam po odbiór wyróżnienia :)))

Ania Komenda pisze...

"Narzeczony mimo woli" był już na tapecie. I jakiś taki "Four christmases" też. Za mało tego produkują stanowczo :D

maj. pisze...

A, Cztery gwiazdki też widziałam...Zgadzam się , za mało..

Anna Zaprzelska pisze...

Ajaj! Jak ja Cię rozumiem!

Danka M. pisze...

Aniu, trzymaj się!!! Depresja zimowa? Kurcze, to jaką ja mam ... całoroczną chyba. A samotność wśród ludzi jest okropna ... no cóż ... ciężar obowiązków wszelakich na barkach ... no cóż ..... mam to wszystko od lat. Mam jednak koleżanki blogowe ... Ty też je masz.
Ja na oddepresyjnienie oglądam namiętnie ... dobre komedie i filmy fantastyczne - nie ma jak oderwać się na chwilę od ziemi.
Pozdrawiam cieplutko:)

Tores- pisze...

Aj, jak ja też Cię rozumiem... Niby ja mieszkam w jednym i tym samym mieście całe życie, ale niewielkie grono przyjaciółek i tak się porozjeżdżało/rozpadło, gdyby nie net i skrapbooking chybabym się załamała i nie miała do kogo w ogóle gęby otworzyć (albo klawiatury, hehe). Teraz mam taką nadzieję, że może w Hani przedszkolu znajdę jakąś pokrewną duszę wśród mam :)