niedziela, 11 października 2009

Pierwsze "mama"

Kiedy dzisiaj szykowałam się do wyjścia z psem, Gabrysia podraczkowała do mnie, wspięła się po spodniach i chciała, żebym ją wzięła na ręce. Jako, że pies już był na uwięzi nie kwapiłam się ku temu ale mała nie dawała za wygraną, ciągnęła za kurtkę, zaglądała w oczy i powiedziała "mama".
Czy to było TO "mama"??? Czy mam już datę zapisać w kalendarzu czy był to nieświadomy zabieg? Ciężkie jest życie matki, kiedy ma się takie problemy. No to dziewczyny?? Liczy się czy nie? Bo do wieczora Gabrysia nie dała kolejnego popisu.... Ech... Czekam na to "mama" już 10 miesięcy i nie chcę sobie wmówić na siłę :D

2 komentarze:

maj. pisze...

A "daj" już potrafi?

Ania Komenda pisze...

eee gdzie tam... Gabrysia nastawiona jest na mobilność a nie na komunikację.... bo po co?? jak się wrzaśnie dobrze ze trzy razy to zaraz wszystko się ma...